Nie milknął echa decyzji koszalińskich radnych z większościowego klubu Koalicji Obywatelskiej, którzy odrzucili projekt uchwały dotyczący rekompensat dla gmin Manowo i Biesiekierz za przyłączone do miasta tereny. Prezydent Tomasz Sobieraj zaznacza, że porozumienie podpisane przez poprzednie władze było błędem, ale samorządowcy, którzy stracili sołectwa nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
W 2022 roku ówczesny prezydent Piotr Jedliński zawarł z wójtami gmin Biesiekierz i Manowo porozumienia w sprawie zmiany granic. Włodarz zobowiązał się, że gmina Biesiekierz otrzymywać będzie z budżetu Koszalina przez kolejne trzy lata po 2 mln zł, a gmina Manowo corocznie 1,5 mln zł. Zapisano jednak, że w każdym roku radni będą podejmować w tej sprawę nową uchwałę. Po wyborach samorządowych i zmianach osobowych w prezydium i w radzie, sytuacja diametralnie się zmieniła. Na październikowej sesji radni Koalicji Obywatelskiej jednogłośnie odrzucili projekt dotyczący rekompensaty. Decyzję tę skrytykowali radni opozycyjnych klubów.
Prezydent Koszalina spotkał się już z wójtem, Tomaszem Hołowatym. Włodarz Biesiekierza próbował przekonać Tomasza Sobieraja do zmiany decyzji, ale kompromisu na razie nie udało się osiągnąć. Tomasz Hołowaty nie wyklucza dochodzenia praw na drodze sądowej.